RSS feed of hiblogger.net user maxi4u Голосов: 1 Адрес блога: http://maxi4u.hiblogger.net/ Добавлен: 2010-05-08 02:04:06 блограйдером maxi4u

Jak to we Lwowie

Jak to we Lwowie - uśmiechy kryją niedoróbki

 

Ihor Tymots, Wysokyj Zamok, Lwów

 

2012-06-11, ostatnia aktualizacja 2012-06-11 13:24

 

60 tys. kibiców we Lwowie w ciągu pierwszych dwóch dni Euro. Większość jest zadowolona. Najgorzej znoszą przejazdy marszrutkami i niedokończoną infrastrukturę wokół stadionu.

Takiej ilości obcokrajowców Lwów nie widział od czasu odzyskania niepodległości przez Ukrainę. Większość była przyjemnie zaskoczona i prywatnie zwierzała się, że z powodu stereotypów o Ukrainie nie przyjechaliby, gdyby nie Euro. - Lwów jest tym, o czym chciałbym opowiedzieć w domu - powiedział mi niemiecki kibic.

 

Na mecz Niemcy-Portugalia przyjechało prawie 15 tys. niemieckich kibiców i 6 tys. portugalskich. Lwowianie żartują, że od czasów okupacji hitlerowskiej nie słyszeli na ulicach tak dużo niemieckiego. Chociaż słychać też polski i angielski.

 

Po mieście przewalały się tłumy Niemców, Portugalczyków i Polaków w barwach narodowych, wielu owiniętych flagami. Śpiewali, wołali. Wszędzie niezwykły hałas.

 

Ale przez pierwsze dni Euro nie było doniesień o żadnych poważnych konfliktach. Tylko po zwycięstwie Rosji nad Czechami kilku ukraińskich kibiców zaatakowało 20 Rosjan, którzy wychodząc ze strefy kibica wykrzykiwali obraźliwe dla Ukraińców hasła. Trwało to tylko chwilę, zaraz do akcji wkroczyła milicja. Zresztą uczyniła to grzecznie, bez zwykłej brutalności.

 

Wygląda na to, że Lwowianie przejęli się wezwaniem władz miasta o uprzejme zachowanie podczas Euro. We Lwowie nawet żartują, że to mogłoby być jednym z największych osiągnięć mistrzostw. Na ulicach pełno muzyków i artystów ulicznych - grają od rana do nocy. Jeden z nich powiedział mi, że w kilka godzin zarobił w przeliczeniu ponad 200 zł.

 

Miasto w tych dniach jest pełne życia całą dobę. Prawie wszystkie kawiarnie i restauracje są pełne, mimo że ceny wzrosły o ok. 20 proc. Szczególnie popularne są restauracje tematyczne sieci Lokal, jedne poświęcone masochizmowi (Zacher fon Masoch to znany Lwowianin), inne Żydom, lampie gazowej, którą wynaleziono we Lwowie, rzece Pełtwie, nad którą stoi miasto.

 

Ceny nie są zaporowe. W przeliczeniu - piwo kosztuje 6-8 zł, pierogi lub placki ziemniaczane 10-12 zł. Większość Niemców i Portugalczyków zamieszkała w hotelach i hostelach, które rezerwowali już kilka miesięcy temu. Polacy wolą prywatne kwatery w centrum - przyzwoity pokój można wynająć za 40-50 zł za dobę.

 

Wyzwaniem dla turystów z Unii jest najbardziej popularny ukraiński transport miejski - marszutki, niewielkie busiki zabierające ok. 10 pasażerów. Miasto zakorkowały samochody przyjezdnych i zamknięcie dla ruchu samego centrum, gdzie urządzono strefę kibica. W marszrutkach stojących w tych niekończących się korkach nie ma klimatyzacji, pasażerowie mają saunę za darmo i nigdy nie wiadomo kiedy gdzieś się dojedzie.

 

Do samego stadionu prowadzi wąska droga, którą wykańczano w ostatnich dniach i godzinach - pospiesznie wylewano asfalt, już pojawiły się dziury, stawiano znaki drogowe. Wszędzie widać niedoróbki.

 

Były też kłopoty z samym wejściem na stadion. Stały długie kolejki, więc byli tacy, m.in. Niemcy, którzy próbowali wejść przez ogrodzenie - ich łapała policja. Po meczu okazało się, że wokół stadionu jest za mało oświetlenia, ludzie zamiast iść do autobusów do centrum, pogubili się - poszli naokoło i wędrowali nocą aż do pobliskiego supermarketu skąd można było złapać połączenie do centrum.

 

Źródło: Gazeta Wyborcza

 

http://wyborcza.pl/1,75477,11908783,Jak_to_we_Lwowie___usmiechy_kryja_niedorobki.html